欧宝娱乐

Filip Springer's Blog

August 30, 2015

PRAWDZIWE


Nie mog艂em uwierzy膰, w聽to wszystko, co si臋 tu wydarzy艂o. Widzia艂em zdj臋cia browaru w聽internecie, A. przywioz艂a mi nawet piwo, ale聽jak si臋 tego nie dotknie, to聽si臋 w聽to nie uwierzy. W聽pi膮tek podchodzi艂em pod聽t臋 g贸r臋 z聽dusz膮 na聽ramieniu. Dok艂adnie tak, jak wtedy gdy聽pojecha艂em tam pierwszy raz po聽ukazaniu si臋 ksi膮偶ki. Za聽du偶o dla mnie to聽miejsce znaczy, zbyt wiele zmieni艂o. Mam wobec niego d艂ug. Szczyt jednak zbli偶a艂 si臋 nieub艂aganie. Dotar艂em w聽ko艅cu na聽g贸r臋, wszed艂em do聽艣rodka. Na聽艣cianach wisia艂y zdj臋cia starego, dobrego Kupferbergu. Zacz膮艂em si臋 rozkleja膰, a聽to by艂 dopiero pocz膮tek.


Dzie艅 p贸藕niej poszed艂em na聽pr贸b臋 przedstawienia pod聽ko艣cio艂em i聽dobrze, 偶e聽wzi膮艂em ciemne okulary, bo wzrusza艂em si臋 tam jak stary siennik. Wieczorem by艂o to聽samo, ale聽ca艂e szcz臋艣cie do艣膰 szybko robi si臋 ju偶 ciemno i聽mo偶na si臋 by艂o w聽mroku Miedzianki bezpiecznie schowa膰. Ba艂em si臋 ogl膮da膰 ten spektakl z聽tych samych powod贸w, z聽jakich boj臋 si臋 (cho膰 kocham) tam je藕dzi膰. Mi臋kkie kolana i聽co艣 pomi臋dzy eufori膮, a聽panik膮. No wi臋c siedzia艂em na聽widowni i聽patrzy艂em, jak drog膮 od聽gospody maszeruje z聽pochodniami oddzia艂 Hitlerjugend, jak tu i聽tam w聽mroku zapalaj膮 si臋 lampki g贸rnicze, jak kto艣 wzbudza dzwon, a聽drog膮 od聽rynku w聽zupe艂nym milczeniu id膮 rodziny na聽msz臋. Duchy Miedzianki wylaz艂y w聽czasie tego przedstawienia, przeczo艂ga艂y si臋 po聽mnie i聽znikn臋艂y w聽mroku. Wszystkie by艂y prawdziwe, tak jak prawdziwe by艂y te wszystkie spotkania i聽rozmowy, kt贸re w聽tych kilku dni odby艂em. Z聽Paw艂em Nowakiem, cz艂owiekiem, kt贸ry聽chce czy nie, ale聽jest prawdziwym gospodarzem Miedzianki. Albo z聽El膮 Wysakowsk膮- Walters, kt贸ra聽powiesi艂a w聽miejscu ewangelickiego cmentarza stalow膮 kul臋. Rozbraja mnie ta kula i聽zarastaj膮cy zielskiem szpalerek szwedzkich jarz膮b贸w, kt贸ry聽do niej prowadzi. I聽jeszcze ci wszyscy ludzie, setki, kt贸rzy聽przyjechali do聽Miedzianki, cho膰 kurde nadal nic tu nie ma.


Prawdziwy by艂 te偶 ksi臋偶yc, kt贸ry聽na koniec zala艂 to聽wszystko kosmicznym 艣wiat艂em. Przedstawienie si臋 sko艅czy艂o, t艂um zacz膮艂 rzedn膮膰, ruszy艂em w聽d贸艂, w聽stron臋 browaru. Pod聽will膮 Franzky鈥檆h sta艂 autobus jeleniog贸rskiego MZK. Na聽wy艣wietlaczu mia艂 napisane Miedzianka. Te偶 by艂 prawdziwy. Siedzia艂em potem do聽p贸藕na na聽balkonie browaru, gapi艂em si臋 na聽Rudawy zalane tym swiat艂em i聽nie聽 mog艂em uwierzy膰, 偶e聽to wszystko si臋 tu wydarzy艂o.



A聽dzi艣, czyli w聽niedziel臋, wr贸ci艂 ju偶 upa艂. Siedzia艂em na聽dworcu w聽Janowicach chowaj膮c si臋 w聽cieniu. Dok艂adnie tak jak siedzia艂em w聽dwa tysi膮ce 贸smym, dziewi膮tym, dziesi膮tym i聽jedenastym. Niewiele si臋 tu zmieni艂o- ten sam w膮ski, piaszczysty peron, te same krzaki, nawet 偶ule w聽tych krzakach niewiele si臋 zmieni艂y. Byli beztroscy i聽nienachalni. Tylko budynek dworca by艂 ju偶 ca艂kiem zamkni臋ty. Gdy聽trafi艂em tu pierwszy raz, w聽艣rodku dzia艂a艂a jeszcze knajpa, mo偶na by艂o zje艣膰 kotleta, co艣 wypi膰. Teraz by艂a tylko cisza i聽zakurzone szyby przez kt贸re nie za聽bardzo da艂o si臋 nawet zajrze膰 do聽艣rodka.


Po聽chwili do艂膮czy艂 jaki艣 kole艣. Wida膰 by艂o, 偶e聽zszed艂 z聽g贸r 鈥� mia艂 wysokie buty, plecak, by艂 troch臋 zdyszany. Usiad艂, wyci膮gn膮艂 pomarszczone stopy z聽tych bucior贸w, a聽potem wyj膮艂 jedzenie 鈥� bu艂k臋, kabanosy i聽ca艂ego pomidora. Zacz膮艂 to聽wszystko 偶ar艂ocznie poch艂ania膰 gapi膮c si臋 na聽swoje um臋czone nogi. To聽by艂o dobre podsumowanie tych kilku ostatnich dni bo by艂o bardzo prawdziwe 鈥� Ch艂odny beton pod聽dup膮, skwar przyczajony tu偶 za聽granic膮 cienia, bu艂ka, kabanos, pomidor ciekn膮cy po聽brodzie i聽zm臋czenie drog膮. Proste problemy i聽proste rozwi膮zania. Nie mog艂em od聽niego oderwa膰 wzroku, ba艂em si臋 偶e聽we藕mie mnie za聽艣wira. By艂 prawdziwy, tak jak to聽wszystko co si臋 wydarzy艂o. Nikt by聽tego nie wymy艣li艂. I聽to jest najwspanialsze.

2 likes ·   •  0 comments  •  flag
Published on August 30, 2015 07:48

Prawdziwe


Nie mog艂em uwierzy膰, w to wszystko, co si臋 tu wydarzy艂o. Widzia艂em zdj臋cia browaru w internecie, A. przywioz艂a mi nawet piwo, ale jak si臋 tego nie dotknie, to si臋 w to nie uwierzy. W pi膮tek podchodzi艂em pod t臋 g贸r臋 z dusz膮 na ramieniu. Dok艂adnie tak, jak wtedy gdy pojecha艂em tam pierwszy raz po ukazaniu si臋 ksi膮偶ki. Za du偶o dla mnie to miejsce znaczy, zbyt wiele zmieni艂o. Mam wobec niego d艂ug. Szczyt jednak zbli偶a艂 si臋 nieub艂aganie. Dotar艂em w ko艅cu na g贸r臋, wszed艂em do 艣rodka. Na 艣cianach wisia艂y zdj臋cia starego, dobrego Kupferbergu. Zacz膮艂em si臋 rozkleja膰, a to by艂 dopiero pocz膮tek.


Dzie艅 p贸藕niej poszed艂em na pr贸b臋 przedstawienia pod ko艣cio艂em i dobrze, 偶e wzi膮艂em ciemne okulary, bo wzrusza艂em si臋 tam jak stary siennik. Wieczorem by艂o to samo, ale ca艂e szcz臋艣cie do艣膰 szybko robi si臋 ju偶 ciemno i mo偶na si臋 by艂o w mroku Miedzianki bezpiecznie schowa膰. Ba艂em si臋 ogl膮da膰 ten spektakl z tych samych powod贸w, z jakich boj臋 si臋 (cho膰 kocham) tam je藕dzi膰. Mi臋kkie kolana i co艣 pomi臋dzy eufori膮, a panik膮. No wi臋c siedzia艂em na widowni i patrzy艂em, jak drog膮 od gospody maszeruje z pochodniami oddzia艂 Hitlerjugend, jak tu i tam w mroku zapalaj膮 si臋 lampki g贸rnicze, jak kto艣 wzbudza dzwon, a drog膮 od rynku w zupe艂nym milczeniu id膮 rodziny na msz臋. Duchy Miedzianki wylaz艂y w czasie tego przedstawienia, przeczo艂ga艂y si臋 po mnie i znikn臋艂y w mroku. Wszystkie by艂y prawdziwe, tak jak prawdziwe by艂y te wszystkie spotkania i rozmowy, kt贸re w tych kilku dni odby艂em. Z Paw艂em Nowakiem, cz艂owiekiem, kt贸ry chce czy nie, ale jest prawdziwym gospodarzem Miedzianki. Albo z El膮 Wysakowsk膮- Walters, kt贸ra powiesi艂a w miejscu ewangelickiego cmentarza stalow膮 kul臋. Rozbraja mnie ta kula i zarastaj膮cy zielskiem szpalerek szwedzkich jarz膮b贸w, kt贸ry do niej prowadzi. I jeszcze ci wszyscy ludzie, setki, kt贸rzy przyjechali do Miedzianki, cho膰 kurde nadal nic tu nie ma.


Prawdziwy by艂 te偶 ksi臋偶yc, kt贸ry na koniec zala艂 to wszystko kosmicznym 艣wiat艂em. Przedstawienie si臋 sko艅czy艂o, t艂um zacz膮艂 rzedn膮膰, ruszy艂em w d贸艂, w stron臋 browaru. Pod will膮 Franzky鈥檆h sta艂 autobus jeleniog贸rskiego MZK. Na wy艣wietlaczu mia艂 napisane Miedzianka. Te偶 by艂 prawdziwy. Siedzia艂em potem do p贸藕na na balkonie browaru, gapi艂em si臋 na Rudawy zalane tym swiat艂em i nie聽 mog艂em uwierzy膰, 偶e to wszystko si臋 tu wydarzy艂o.



A dzi艣, czyli w niedziel臋, wr贸ci艂 ju偶 upa艂. Siedzia艂em na dworcu w Janowicach chowaj膮c si臋 w cieniu. Dok艂adnie tak jak siedzia艂em w dwa tysi膮ce 贸smym, dziewi膮tym, dziesi膮tym i jedenastym. Niewiele si臋 tu zmieni艂o- ten sam w膮ski, piaszczysty peron, te same krzaki, nawet 偶ule w tych krzakach niewiele si臋 zmieni艂y. Byli beztroscy i nienachalni. Tylko budynek dworca by艂 ju偶 ca艂kiem zamkni臋ty. Gdy trafi艂em tu pierwszy raz, w 艣rodku dzia艂a艂a jeszcze knajpa, mo偶na by艂o zje艣膰 kotleta, co艣 wypi膰. Teraz by艂a tylko cisza i zakurzone szyby przez kt贸re nie za bardzo da艂o si臋 nawet zajrze膰 do 艣rodka.


Po chwili do艂膮czy艂 jaki艣 kole艣. Wida膰 by艂o, 偶e zszed艂 z g贸r 鈥� mia艂 wysokie buty, plecak, by艂 troch臋 zdyszany. Usiad艂, wyci膮gn膮艂 pomarszczone stopy z tych bucior贸w, a potem wyj膮艂 jedzenie 鈥� bu艂k臋, kabanosy i ca艂ego pomidora. Zacz膮艂 to wszystko 偶ar艂ocznie poch艂ania膰 gapi膮c si臋 na swoje um臋czone nogi. To by艂o dobre podsumowanie tych kilku ostatnich dni bo by艂o bardzo prawdziwe 鈥� Ch艂odny beton pod dup膮, skwar przyczajony tu偶 za granic膮 cienia, bu艂ka, kabanos, pomidor ciekn膮cy po brodzie i zm臋czenie drog膮. Proste problemy i proste rozwi膮zania. Nie mog艂em od niego oderwa膰 wzroku, ba艂em si臋 偶e we藕mie mnie za 艣wira. By艂 prawdziwy, tak jak to wszystko co si臋 wydarzy艂o. Nikt by tego nie wymy艣li艂. I to jest najwspanialsze.

3 likes ·   •  0 comments  •  flag
Published on August 30, 2015 07:48

July 24, 2015

WAKACJE / CIECHAN脫W

 •  0 comments  •  flag
Published on July 24, 2015 09:52

Wakacje / Ciechan贸w

 •  0 comments  •  flag
Published on July 24, 2015 09:52

July 16, 2015

UMAR艁 SVEIN HATL脴Y


By艂 fajnym, pe艂nym pasji go艣ciem. Oskar Hansen m贸wi艂 o聽nim, 偶e聽to jedyny prawdziwy aposto艂 Formy Otwartej


窜听鈥瀂补肠锄测苍耻鈥�:


鈥濶ajwa偶niejsza jest kontynuacja. Tej聽idei nie mo偶na da膰 umrze膰.

Prosz臋 go by聽pokaza艂 mi przyk艂ady architektury Formy Otwartej w聽Bergen. Zapala si臋 do聽tego pomys艂u. Wychodzimy ze聽szko艂y, pr贸bujemy z艂apa膰 jaki艣 autobus. Jest z聽nami Igor, jest te偶 Mona Steinsland. Ona r贸wnie偶 je藕dzi艂a do聽Szumina. Dzi艣 uczy w聽Bergen. M贸wi wprost, 偶e聽nie wyobra偶a sobie tej聽uczelni bez profesora.

鈥� Ale聽nikt nie chcia艂 mnie s艂ucha膰 鈥� dodaje.

Profesor Hatl酶y ci膮gnie nas wszystkich pod聽Gulating, wybudowan膮 niedawno siedzib臋 miejscowego s膮du. Chwil臋 p贸藕niej stoimy z聽nosami przyci艣ni臋tymi do聽mokrej szyby i聽zagl膮daj膮c do聽wn臋trza s艂uchamy jak opowiada o聽demokratycznym charakterze tej聽architektury. Jest przy tym jak dziecko przed聽sklepem z聽zabawkami. Dooko艂a trwa w艂a艣nie jakie艣 oberwanie chmury, woda wlewa nam si臋 do聽but贸w, ale聽on nie zwraca na聽to uwagi. Potem, gdy聽wejdziemy do聽艣rodka napi膰 si臋 kawy, wyg艂osi do聽kelnerki p艂omienn膮 mow臋 o聽unikalnej warto艣ci budynku, w聽kt贸rym ona ma szans臋 pracowa膰. Staram si臋 s艂ucha膰 go tak uwa偶nie, jak tylko potrafi臋. Nie widz臋 tu nic, o聽czym m贸wi. Patrz臋 na聽Igora. Przygl膮da si臋 Sveinowi z聽min膮 kogo艣, kto wr贸ci艂 w艂a艣nie do聽domu po聽bardzo d艂ugiej podr贸偶y鈥�


 •  0 comments  •  flag
Published on July 16, 2015 11:17

Umar艂 Svein Hatl酶y


By艂 fajnym, pe艂nym pasji go艣ciem. Oskar Hansen m贸wi艂 o nim, 偶e to jedyny prawdziwy aposto艂 Formy Otwartej


Z 鈥淶aczynu鈥�:


鈥淣ajwa偶niejsza jest kontynuacja. Tej idei nie mo偶na da膰 umrze膰.

Prosz臋 go by pokaza艂 mi przyk艂ady architektury Formy Otwartej w Bergen. Zapala si臋 do tego pomys艂u. Wychodzimy ze szko艂y, pr贸bujemy z艂apa膰 jaki艣 autobus. Jest z nami Igor, jest te偶 Mona Steinsland. Ona r贸wnie偶 je藕dzi艂a do Szumina. Dzi艣 uczy w Bergen. M贸wi wprost, 偶e nie wyobra偶a sobie tej uczelni bez profesora.

- Ale nikt nie chcia艂 mnie s艂ucha膰 鈥� dodaje.

Profesor Hatl酶y ci膮gnie nas wszystkich pod Gulating, wybudowan膮 niedawno siedzib臋 miejscowego s膮du. Chwil臋 p贸藕niej stoimy z nosami przyci艣ni臋tymi do mokrej szyby i zagl膮daj膮c do wn臋trza s艂uchamy jak opowiada o demokratycznym charakterze tej architektury. Jest przy tym jak dziecko przed sklepem z zabawkami. Dooko艂a trwa w艂a艣nie jakie艣 oberwanie chmury, woda wlewa nam si臋 do but贸w, ale on nie zwraca na to uwagi. Potem, gdy wejdziemy do 艣rodka napi膰 si臋 kawy, wyg艂osi do kelnerki p艂omienn膮 mow臋 o unikalnej warto艣ci budynku, w kt贸rym ona ma szans臋 pracowa膰. Staram si臋 s艂ucha膰 go tak uwa偶nie, jak tylko potrafi臋. Nie widz臋 tu nic, o czym m贸wi. Patrz臋 na Igora. Przygl膮da si臋 Sveinowi z min膮 kogo艣, kto wr贸ci艂 w艂a艣nie do domu po bardzo d艂ugiej podr贸偶y鈥�


 •  0 comments  •  flag
Published on July 16, 2015 11:17

July 13, 2015

WRO

 •  0 comments  •  flag
Published on July 13, 2015 22:22

Wro

 •  0 comments  •  flag
Published on July 13, 2015 22:22

WE聽LWOWIE TE呕 BY艁EM TYLKO 4 GODZINY

 •  0 comments  •  flag
Published on July 13, 2015 04:49

We Lwowie te偶 by艂em tylko 4 godziny

 •  0 comments  •  flag
Published on July 13, 2015 04:49

Filip Springer's Blog

Filip Springer
Filip Springer isn't a 欧宝娱乐 Author (yet), but they do have a blog, so here are some recent posts imported from their feed.
Follow Filip Springer's blog with rss.